czwartek, 11 kwietnia 2013

11/04/13


Dzisiaj dość nietypowo, mam nadzieję, że pogoda, która dzisiaj do nas zawitała zadomowi się już na stałe ;) Będąc dzisiaj z koleżanką w Rybnickim Mc'donaldzie doświadczyłam bardzo dziwnej, a zarazem śmiesznej sytuacji. Otóż, jak pewnie większość z Was wie, dosyć często w tego typu fast foodach pojawiają się 'kobiety żebrzące'. Nie jest to komfortowe, kiedy siedząc spokojnie ze znajomymi podchodzi do Ciebie pani mówiąca w niezrozumiałym języku. Jest to pewnie uciążliwe dla większości  regularnych gości rynkowego Mc ;) Wracając do meritum, stojąc przy wejściu, czekałyśmy, aż zwolni się kanapa, podeszła do nas pani, która oczywiście zaczęła nas prosić o pieniądze. Przypuszczalnie była Rumunką, trzymała w ręku karton z jakimś napisem (nie pamiętam dokładnie, ale pewnie przypuszczacie jakim). Następnie zaczęła do nas mówić swoim językiem, dla nas niezrozumiałym. Kulturalnie odpowiedziałam 'nie', a moja koleżanka nie wiedząc do kogo mówię roześmiała się. Rumunka widocznie troszkę się zdenerwowała i uderzyła ją kilka razy owym kartonem i to wcale nie lekko! Po chwili śmiałyśmy się z tej całej sytuacji, ale w pierwszym momencie byłam totalnie zdezorientowana i miałam ochotę coś jej powiedzieć, ale pewnie i tak by nie zrozumiała. Jakim prawem rządzą się te osoby? Zdaję sobie sprawę z tego, że te kobiety są bardzo kłótliwe, ale nie muszą chyba pokazywać tego w miejscach publicznych?? Ostrzegam, uważajcie na panie uzbrojone w kartony w okolicach Rybnickiego rynku! ;D


Życzę wszystkim dziewczynom tak cudownie zaopatrzonej toaletki :)
Dobranoc ;**